Przerwa na kolory świąteczne już była. Dziś mam bombkę.
Jak to u mnie bywa, nie jest to typowo świąteczna bombka.
Kolory zupełnie nie przypominają świąt. Ale nie jest do dla mnie najważniejsze.
Najbardziej istotne jest to, że wykonałam ją sama dla siebie, więc
w zasadzie mogłaby być nawet czarna!
Tak już ze mną jest, że uwielbiam naprawdę nietypowe rzeczy.
Więc i moje bombki nie będą jak co roku...
Nie musi być sweet, biała, z czerwonymi elementami i złotymi dodatkami - choć taką zapewne niebawem również wykonam na potrzeby podtrzymania tradycji :)
Kto powiedział, że świątecznie znaczy tak jak wszyscy...
Zafascynowana nowymi nabytkami mediowymi, mianowicie
mgiełkami Tattered Angels,
użyłam ich do wykończenia mojej pracy.
Bardzo mnie zaskoczyły pozytywnie, więc jak poprzednio było
z nowo testowanymi BoBunny, postanowiłam uzupełnić ich paletę kolorystyczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za wizytę i pozostawienie komentarza