Do you think telling what you really have in mind is cheek?I guess most of you say yes. However, to my mind you must be brave to tell others what you think, to give them your opinions. Art Journal for me is the place where I can trully show my ready tongue...
Today I want to share with you my last post for Art Journal. I used Distress inks for background since I haven't used them for a while and it's time to reactivate them. I also used silicone forms which are essential element of my work. The whole is decorated with metal elements, stamps and paint brush splatters.
Czy uważacie, że bezczelnością jest mówienie to co się myśli naprawdę? Domyślam się, że duża część Was tak właśnie uważa.... Oczywistym jest fakt, że nigdy nie razi nas to co miłe i przyjemne, ale jak już coś jest bardziej bezczelne, bezpośrednie czy też wręcz niesmaczne-to już gorzej z naszą tolerancją na to. Czy nie jest tak, że to odwaga sprawia że mówimy co to myślimy? Nawet, jeśli czasami powiemy za dużo...
W życiu jest tak, że czasami długi język nie popłaca. Jednak co zrobić, jak na przekór wszystkiemu chce się robić to co się myśli, chce się mówić to czego inni nie chcą usłyszeć. Art journal jest dla mnie tym, gdzie czasami mogę się wygadać...a że są to często prace inspiracyjne na blogi, to niejedna osoba to widzi i czyta... Pomaga mi w tym posiadanie maszyny do pisania, ułatwia ona przelewanie myśli na papier. Zapewne jeszcze nie jeden raz będzie moim przekleństwem... ale przecież to są moje wpisy... moje moje... tylko moje...
W zasadzie to myślę sobie, że jeżeli czytelnikowi samo przesłanie się nie spodoba, to może przeanalizuje choć samą pracę :)
Dziś dla Retro Kraft Shop przychodzę do was z moim wpisem do journala, gdzie użyłam do wykonania tła tuszy Distress. Ostatnio zapomniałam o tuszach, dziś czas na ich reaktywację. Umieściłam również jako niezbędny i bardzo wymowny element mojej pracy odlewy z foremek silikonowych. Całość wykończyłam metalowymi dodatkami, stemplami oraz chlapaniami.
Użyłam: / I used:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW życiu bardzo ważna jest odwaga...bardzo...cudny wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis!
OdpowiedzUsuńodważne, nieodważne, bezczelne czy nie, ważne, że prawdziwe, niech każdy żyje swoim życiem... świetna praca! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to nie tyle odwaga, bo to chyba za duże słowo, ale po prostu nasze silne przekonanie do własnego zdania,opinii. Nasze głębokie przeświadczenie, że mamy swoje Własne zdanie i możemy, a nawet powinniśmy je wyrazić. Myślę, że nie ma to nic wspólnego z bezczelnością, a że czasami jest tak odbierane, to już nic na to nie poradzimy. Chyba, że to wypowiadanie siebie rzeczywiście odbywa się w jakiś rażąco agresywny,czy nachalny sposób.A natura człowieka jest taka, że miłe słówka przyjmuje z uśmiechem, nawet jeśli to stek bzdur lub puste pochlebstwa.
OdpowiedzUsuńA praca...Nieustające ACH!! Jak zwykle niebanalna i z silnym przekazem:-) pozdrawiam serdecznie
Dzieki wielkie za konstruktywny komentarz. Fajnie ze znajdują się osoby, widzące coś wiecej niż journal. Nie ubliżając nikomu Ocxywiscie ;) pozdrawiam
Usuń